niedziela, 1 września 2013

TRIBULATION






Formulas of death to z pewnością jedna z  największych  niespodzianek na metalowej scenie w 2013 roku.Nie oczekiwałem, że nowy album okaże się  aż tak interesujący, wasze podejście do melodii,budowania klimatu jest bardzo ciekawe,specyficzne,zwłaszcza jesli weźniemy pod uwagę dzisiejszą scene death metalową  gdzie poza kilkoma  chlubnymi wyjątkami  większość nagrywa bez przerwy to samo,zmieniają sie tylko okładki i tytuły  piosenek..Czy mógłbys przybliżyć nam proces powstawawania nowych utworów,jak to wyglądało  tym razem?

 
Nigdy nie dążyliśmy do tego aby album brzmiał  w jakiś szczególny sposób,nigdy tak naprawdę o tym nie myśleliśmy,po prostu zrobiliśmy to co uwazaliśmy w danym momencie za wlaściwe.Domyślam się że to dlatego ten album jest inny,nie ma tu żadnego wyrachowanego działania anii obmyślonej wczesniej stategii, jako zespół nie rozmyślamy o tym aby podpiąć  się pod jakiś  nurt,po prostu piszemy naszą muzykę.Tym razem daliśmy sobie więcej czasu,pozwoliliśmy dojrzeć pewnym procesom ,ale to bardziej kwestia wyłapania odpowiedniej atmosfery aniżeli realizowania jakiś zamierzeń  punkt po punkcie.Po prostu zaczynamy grać  i uwalniamy te utwory,nieświadomie,tak jakby byly gdzieś tam od dawna tylko my o tym nie wiedzieliśmy.

 
Czyli nie było czegoś takiego,że coś  zobaczyłeś,coś usłyszaleś i  wrażenie było tak mocne ,że postanowiłesś popchnąć  swój zespół  w trochę  innym kierunku?

 Nie mogę wskazać jednego koncertu,czy jednej płyty..Ale to co slyszysz na Formulas of death daje jakiś wgląd  w to jak spoglądam na świat. Widzę siebie jako człowieka który zadaje wiele pytań,kwestionuje rzeczywistość zamiast przyjmować  wszystko bezwiednie jak ma  to w zwyczaju większość  mieszczuchów.Taka postawa odznacza się brakiem strachu czy obaw przed wprowadzaniem zmian,nie chodzi jednak o to żeby robić coś inaczej dla samego faktu,chodzi bardziej o to że można coś zrobić inaczej i wciąż  może to mieć dużą  wartość. Nie robimy muzyki po to aby sprostać  oczekiwaniom statystycznego fana death metalu.

 
Czy móglbyś przyblizyć  nam o czym traktują  liryki na nowej płycie? W którymś z wywiadów wyczytałem, że  Adam wspomniał coś  o konotacjach z szweckim folklorem,mógłbyś rozwinąć  ten temat?Kto zrobil okładkę nowej płyty i co ona znaczy dla Ciebie?

 Reasumujac,teksty na nowej płycie  oscylują wokól tego co wiąże sie  z zmianami,transformacją jaka zachodzi w człowieku, śmierci w wymiarze duchowym i odrodzenia. Teksty dotyczą również związków między ludźmi i duchami, siłami których istnienia nie potrafimy wytłumaczyc czy zracjonalizowac,w tym momencie mógłbym wlaśnie wspomnieć  o naszym rodzimym folklorze, pojawia sie on np w utworze Randa który traktuje  o zjawie zamieszkującej szwedzkie lasy która zawsze wydawała mi się niebywale interesująca,wszelkie gusła i opowiadania z tym związane sa mi bardzo bliskie. Natomiast jeśli chodzi o okładke to jej autorem jest Jonathan,nasz gitarzysta,do zrobienia tego obrazu wykorzystał  fragment zdjecia które znalazło sie w jakims numerze Art Noveau magazine.To co widzisz na okładce przedstawia wlaśnie wspomniną wyżej zjawe, która znajduje sie  pod powiechrznią,przekroczyła  ona już świat dla człowieka obcy,nieznany...
 
 
 
 

 

 
Jak media i fani reagują na waszą nową płyte?Dotarły do was jakieś negatywne komentarze, ktoś was zrugal mocno w recenzjach?

 Płyta spotyka sie z świetnym przyjęciem,wygląda na to że ludzie naprawde załapali dokąd zmierzamy i poswięcili temu albumowi dużo  uwagi, co jest szczególnie ważne bo nie jest to płyta którą znasz na pamieć po dwóch,trzech przesluchaniach.Oczywiście biorąc pod uwagę fakt, że  zboczyliśmy z kierunku którym podążaliśmy na poprzedniej płycie wiąże sie z urzędu z jakimiś tam gównianymi recenzjami i takie też sie trafiają,jednak nie jest ich aż tak dużo jak wcześniej sądziliśmy.

 
Jak tak przeglądam wasze nowe zdjęcia,to wyglądacie jak jakiś rockowy band który teleportował sie z lat 70tych  w czasy obecne, przypadek?;)

 
Hah,nie wiem co powiedzieć, wyglądamy w ten sposób od blisko 10 lat ,mniej lub bardziej.Ale może coś  w tym jest że sposób w jaki sie ubieramy reflektuje również to co dzieje sie w muzyce,nie wiem,to kwestia personalnych preferencji.




 
 
Jak juz wspomnieliśmy wcześniej Formulas of Death spotyka sie z bardzo ciepłym przyjęciem,sądzisz jednak że słuchacze naprawdę  nadążają za wami,wyłapują te wszystkie niuanse i  rozumieją waszą muzyke?

 
Spodziewaliśmy się  , że z każdej strony będzie slychac głosy zawiedzionych death metalowców a jest zupełnie odwrotnie, ludzie poświęcają tej płycie nalezytą uwagę. Ale rozumienie wszystkiego co jako zespół soba reprezentujemy,nie jest konieczne  żeby za nami nadążyć i czerpać satysfakcje z obcowania z tą muzyką. Nie oczekuje że ludzie ogarną cały koncept , zrozumieją każdy tekst i w mgnieniu oka wyłapią każde podobieństwo, choćby do rockowych gigantów z przed lat o których wspomniałeś  wcześniej. Wszystko pozostaje więc otwarte na interpretacje, te rzeczy,magia muzyki, nie mogą być w pełni zrozumiane przez nikogo,prawdopodobnie nawet nas samych,wyjaśnianie tego w detalach i rozbieranie na czynniki pierwsze również  nie ma większego sensu.Cieszy mnie oczywiście ,że ktos chce sie w to zaglębić, zbadać ale w pewnych kwestiach muzyka sama w sobie wystarcza,nie potrzeba wówczas wielu słów.
Irytuje mnie jednak gdy ludzie sądzą ,że kontynuujemy naszą  działalność  poniważ kierują nami jakieś prozaiczne pobudki, nie robimy tego  aby tylko sprzedać produkt,oczywiście cieszymy sie gdy płyta sie sprzedaje ale sama sprzedaż nie jest motorem naszych dzialan.Tworząc  płyte taką jak Formulas of death  komunikujemy ludziom w jasny sposób,ze nie jesteśmy tutaj po to aby spełniać czyjekolwiek oczekiwania.

 
Czy dokonujesz rozróżnienia na muzykę popularną i taką która ma większą wartość , jest traktowana bardziej serio,czy bardziej skłaniasz sie ku stanowisku,że wszędzie można znaleźć  wartościowe rzeczy?

 
Jak historia niejednokrotnie pokazała,bardzo wartościowa muzyka,robiona na serio, również może osiągnąć  pewien poziom popularności, nikt nie powinien mieć co do tego wątpliwości. Jednakże naprawdę popularne kapele na dzisiejszej scenie to w moich oczach najzwyklejsze gówno a płyty warte uwagi mozna policzyć na palcach jednej ręki.Muzyka popularna jest swego rodzaju fenomenem,jesli pomyślisz o tym jak wielką rolę  muzyka odgrywa w życiu różnych ludzi,to zdumiewąjace.Gdzie będzie metal za 200 lat? Musi zostac pchnięty w jakimś kierunku.Staram się bardziej skupić na swojej robocie w zespole aniżeli narzekać na to  jak niektóre z dzisiejszych kapel są beznadziejne.






 
Jak zapatrujesz się  na szwedzką scene?Ciekaw jestem co myślisz o starych wyjadaczach typu Grave,Entombed i  jak ustosunkowujesz sie do zespolów które osiągneły spory sukces i są rozpoznawalne na całym świecie jak Opeth czy Watain..

 
Nigdy nie sluchałem Grave czy Opeth,nie znajduje również nic ciekawego w tym co Entombed ma do zaproponowania obecnie.Watain napiera do przodu nie oglądając sie na nikogo, lubię ich.Poza nimi mamy tutaj band funkcjonujący pod nazwą In Solitude i oni grają naprawdę ekscytujace rzeczy. Wciąż lubię  też Ghost. Wszyscy wspieramy się do pewnego stopnia, znamy sie od lat.Wlaśnie pracuje nad oprawą graficzną na potrzeby przyszłych wydawnictw Ghost, w niedalekiej przyszłości wybieramy się również  na tournee z Watain i In Solitude.

 
Wasz krajan,Daniel Ekeroth wypuścił na rynek całkiem zgrabną pozycję  poświęconą wczesnej scenie death metalowej. Jesteś zaznajamiony z tą pozycją? Masz w zanadrzu jakies ciekawe historie do opowiedzenia z tamtych czasów?

 
Tak,mam wspomnianą ksiązkę na półce, musze cie jednak rozczarować,jesteśmy zbyt młodzi  żeby pamiętać  tamtą pierwotną scene, pierwszą fale uderzeniową szwedzkiego death metalu,wlaściwie to niewiele mamy z nią wspólnego. Zaczeliśmy stawiać  nieśmiało pierwsze kroki w undergroundzie dopiero  około roku 2000 , byliśmy wówczas bardzo młodzi i niedoświadczeni więc nie mogę ci raczej sprzedać  żadnych ekscytujących ploteczek na temat starej sceny ;)

 

[V] sierpień 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz